Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński poinformował, że banki nie przedstawiły mu żadnej konkretnej deklaracji w sprawie przewalutowania kredytów frankowych.
Pod koniec stycznia 2021 r. bankowcy skierowali list do NBP, w którym poprosili bank centralny o wsparcie. Chodzi o to, by Narodowy Bank Polski porozumiał się ze Szwajcarskim Bankiem Narodowym i skupił od niego franki poza rynkiem. Następnie NBP miałby udostępnić walutę bankom – te wówczas mogłyby spłacić finansowanie kredytów frankowych.
– Tymczasem banki w swoim liście, który skierowały zresztą w ramach jakiegoś dziwnego trybu postępowania do mediów, niczego konkretnego nie deklarują – ujawnił na konferencji prasowej, która odbyła się 5 lutego 2021 r. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. – Informują jedynie, że pracują nad koncepcją przewalutowania. Ale nie ma żadnych konkretów. Cały czas deklarujemy gotowość zapoznania się ze szczegółami planowanej operacji. Zobaczymy, co banki wypracują i wtedy podejmiemy decyzję – dodał.
Jak podkreślił prezes NBP, środowisko bankowe nie jest jednomyślne w ogóle co do zasadności wspomnianej wyżej operacji. – Wiele banków jest na etapie \”wait and see\” – przyznał Glapiński. Zaznaczył również, że porozumienie w sprawie kredytów walutowych powinno wyeliminować lub znacznie ograniczyć ryzyko z nimi związane dla całego sektora, a nie tylko dla poszczególnych banków. – Z drugiej strony, rozwiązanie nie może być zagrożeniem dla banków, szczególnie tych relatywnie słabszych – wyjaśnił.
Prezes Narodowego Banku Polskiego jest zdania, że zakończenie niepewności związanych z kredytami walutowymi z pewnością wyszłoby sektorowi bankowemu na dobre, jednak póki co cel ten znajduje się bardzo daleko. Przyznał również, że fatalne byłoby rozwiązanie, w wyniku którego kredytobiorcy walutowi nagle znaleźli się w uprzywilejowanej sytuacji wobec kredytobiorców złotowych.
W swojej wypowiedzi Glapiński zaznaczył, że zadaniem Narodowego Banku Polskiego nie jest ocenianie decyzji sądów. – Mogę się natomiast wypowiedzieć na temat skutków ekonomicznych. W praktyce gospodarczej nieznane są przypadki, żeby do ustalania ceny pieniądza w danym kraju stosować stopy procentowe właściwe do walut innego kraju. Przyjęcie do kredytu w złotych oprocentowania zależnego od sytuacji w zupełnie innym kraju postawiłoby na głowie zasady ekonomiczne – wyjaśnił.
Prezes Narodowego Banku Polskiego ujawnił również swoje stanowisko na temat koncepcji wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. – Z punktu widzenia czystej ekonomii, oddanie kapitału do czasowego korzystania co do zasady łączy się z wynagrodzeniem, ze względu na występowanie zmian wartości pieniądza w czasie. W przypadku wieloletnich kredytów, jakimi są kredyty mieszkaniowe, zwrot wyłącznie otrzymanej nominalnej kwoty kapitału oznaczałby, że kredytobiorca korzystający z udostępnionego kapitału oddawałby realnie znacznie mniej niż otrzymał. Jednocześnie bank przez cały czas musiał te kredyty finansować, ponosząc przy tym koszty. W kategoriach stricte ekonomicznych sprawa wynagrodzenia za korzystanie z kapitału wydaje się bezsporna. Spierać powinno się o to, ile powinno wynosić to wynagrodzenie – powiedział Glapiński zaznaczając przy tym, że odnosi się wyłącznie do aspektu ekonomicznego i nie ingerując w niezależność sądów.