Częstym zjawiskiem, które zauważyliśmy przy praktyce związanej z procesem upadłości konsumenckiej, są niejednokrotnie pojawiające się zaburzenia depresyjne u dłużników, które mają związek z ich niewypłacalnością. Osoby żyjące ze świadomością braku szans na spłatę zobowiązań, przytłoczone egzekucjami komorniczymi, często również nękane przez firmy windykacyjne są przytłoczone emocjonalnie. Dłużnicy często prezentują postawę zaprzeczenia rzeczywistości. Zaprzestają odbioru korespondencji, nie odbierają telefonu, przestają nadzorować stan swojego zadłużenia.
Depresja jest zaburzeniem, które charakteryzuje się rozmaitymi objawami, takimi jak: zmiany nastroju skutkujące pogrążaniem się w smutku, żalu, przygnębieniu. Osoby cierpiące na depresje tracą zdolność do odczuwania przyjemności, pogarsza się ich koncentracja, pamięć oraz procesy myślowe. Mają często zaniżone poczucie własnej wartości.
Na konsultacjach osoby zainteresowane tematyką upadłości konsumenckiej nieraz pytają nas, czy depresja ma wpływ na rozstrzygnięcie sądu w przedmiocie ogłoszenia upadłości konsumenckiej. W szczególności czy może w tym pomóc.
Niewątpliwie, wydając postanowienie o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej, sąd ma za zadanie wziąć pod uwagę sytuację majątkową, rodzinną oraz zdrowotną dłużnika. Cierpienie na depresję może wpływać na ocenę położenia, w jakim znajduje się osoba zadłużona, a nawet zaważyć na treści postanowienia o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Oczywisty wydaje się fakt, że depresja nie pozwala osobom zadłużonym na normalne funkcjonowanie, a tym bardziej spłatę zobowiązań.
Warto zaznaczyć, że zaburzenia natury depresyjnej nie pojawiają się znikąd. Ich powstanie musi mieć związek z bodźcami zewnętrznymi, które oddziałują na daną osobę. Wskazywanie depresji jako jedynej przyczyny powstania problemów finansowych oraz powodu niewypłacalności nie jest właściwym rozwiązaniem. Uzasadnienie wniosku powinno być oparte na historii związanej z okolicznościami, które wywołały chorobę, a pogarszający się stan psychiczny winien być ukazany jako skutek tych zdarzeń. Zaburzenia depresyjne niewątpliwie mogą mieć związek z istniejącym stanem niewypłacalności i są jego następstwem. Zazwyczaj jednak depresja dotyczy problemów, które związane są z sytuacjami rodzinnymi, zawodowymi czy prywatnymi dłużnika takimi jak: trudne dzieciństwo, wychowanie w patologicznej rodzinie, mobbing w pracy czy rozstanie z partnerem.
Aby móc ogłosić upadłość konsumencką, dłużnik musi spełniać określone przepisami przesłanki pozytywne oraz jednocześnie nie mogą zaistnieć pewne okoliczności określane mianem „przesłanek negatywnych”. Stosownie do art. 4914 Pr.Upad. sąd oddali wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, jeżeli wykaże, że dłużnik dopuścił do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej poziom w wyniku winy umyślnej, lub rażącego niedbalstwa.
Przede wszystkim podczas rozpatrywania wniosku o upadłość konsumencką sąd winien wziąć pod uwagę sytuację zdrowotną dłużnika (w tym wypadku cierpiącego na depresję) i jeśli zajdzie taka potrzeba, zastosować podejście liberalne do jego moralności płatniczej. Uznaje się także, że sąd bez względu na merytoryczne rozstrzygnięcie, w stosunku do osób cierpiących na zaburzenia depresyjne powinien wykazywać się wysoką kulturą orzekania.
Na takim stanowisku stoi również m.in. Sąd Okręgowy w Szczecinie. Zgodnie z jego postanowieniem:
„(…) Należy więc zastanowić się, czy zachowanie dłużnika polegające na zaciąganiu zobowiązań powyżej swoich możliwości zarobkowych oznacza doprowadzenia do niewypłacalności wskutek rażącego niedbalstwa. Problemy psychiczne dłużnika (stany depresyjne etc.), uniemożliwiające prawidłowe rozpoznanie konsekwencji własnego postępowania, mogą być okolicznością wykluczającą rażące niedbalstwo, nawet jeżeli okaże się, że dłużnik zaciągał zobowiązania, będąc już niewypłacalnym. W każdym przypadku należy ustalić właściwy standard postępowania w analogicznej sytuacji w stosunku do dłużnika o podobnym statusie i świadomości. Zaciąganie nowych zobowiązań w celu spłaty poprzednich niekoniecznie musi być pogłębianiem stopnia niewypłacalności, a wręcz przeciwnie, może być próbą jej zapobieżenia (czasem desperacką, czasem nawet ekonomicznie racjonalną)”.