Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że aż 54% Polaków spłaca kredyty lub pożyczki. Stąd już tylko krok do rozwiązania jakim jest upadłość konsumencka.
Uzyskane z kredytów i pożyczek środki są przeznaczane głównie na zakup sprzętu RTV/AGD lub remont czy wyposażenie mieszkania. Tylko co czwarta osoba przed zaciągnięciem długu sprawdza, czy będzie mogła bez problemów spłacać swoje zobowiązania finansowe. W najgorszej sytuacji pozostają osoby, które zaciągają pożyczki czy kredyty na spłatę aktualnych zobowiązań – to aż 13% spośród wszystkich zadłużonych.
Najbardziej zadłużeni Polacy mieszkają na Mazowszu (14,89 mld zł), a kolejne miejsca w zestawieniu zajmują mieszkańcy Górnego Śląska (10,86 mld zł) i Dolnego Śląska (7,49). Najmniejsze zaległości mają natomiast mieszkańcy województw: podlaskiego (1,62 mld zł), opolskiego (również 1,882 mld zł) i świętokrzyskiego (1.,72 mld zł). Najwięcej niesolidnych dłużników mieszka w województwie śląskim (ponad 390 tys.), mazowieckim (369,4 tys.) oraz dolnośląskim (275,4 tys.). Najmniej zaległości mają dłużnicy mieszkający na Podlasiu, Opolszczyźnie i w Świętokrzyskiem – odpowiednio 61,7 tys., 66,7 tys. i 71 tys. osób.
Analitycy z Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej szacują, że w 2020 r. będziemy mieli do czynienia z ok. 20 000 upadłości konsumenckich w skali roku i prawdopodobnie poziom ten będzie się utrzymywać w kolejnych latach. Póki co pandemia nie wpływa na wzrost liczby upadłości konsumenckich – widać to m.in. w raportach Biura Informacji Kredytowej czy Biura Informacji Gospodarczej. Największe problemy z wypłacalnością niezmiennie mają mieszkańcy miast. Wśród tych, którzy wcześniej widnieli w Krajowym Rejestrze Długów to niemal 4,5 tysiąca osób. Mniej niż co dwudziesty mieszka na wsi (17%) wszystkich upadłości.
Bardzo często zdarza się, że nieświadomi, a zarazem potrzebujący szybkiej gotówki klienci przyciągani łatwością i szybkością w wypłacie pieniędzy, brakiem zbędnych formalności i dyskrecją decydują się na wzięcie pożyczki nie wiedząc, że poza jej zwrotem będą musieli ponieść dodatkowe bardzo wysokie koszty, o których przy zawarciu umowy nikt im nie mówił. Poprzez swoje kolejne działania wpadają oni w spiralę zadłużenia i mają problemy z windykatorami firm pożyczkowych. W takiej sytuacji niezbędna okazuje się pomoc sprawdzonej kancelarii prawnej.