– Wybitni ekonomiści nie rozumieją, jak działa i na czym polega ochrona konsumenta w Europie i w Polsce – uważa odnosząc się do swojej niedawnej polemiki z prof. Leszkiem Balcerowiczem profesor nauk prawnych, specjalizująca się w zakresie prawa cywilnego.
– Banki, sporządzając przed laty umowy tych kredytów (frankowych – przyp. red.), powinny były brać pod uwagę, na co – mówiąc w skrócie – prawo im pozwala, a na co nie. Już wtedy nie były to wyłącznie abstrakcyjne normy, ale konkrety, wynikające z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To wszystko przecież było na bieżąco opracowywane i publikowane. Banki działające w Polsce miały dostęp do tej wiedzy, bo część z nich to przecież oddziały zagranicznych central – a na Zachodzie znacznie więcej już wtedy wiedziano o kredytach walutowych, o nieuczciwych praktykach rynkowych i klauzulach abuzywnych – wskazuje w rozmowie z Onetem Łętowska.
Uważa ona również, że stanowisko prof. Leszka Balcerowicza w sprawie Frankowiczów bierze się z jego obawy, że ktoś próbuje ich otaczać specjalnym traktowaniem, naginać dla ich ochrony uniwersalne ramy gry w obrocie prawnym i gospodarczym. – O żadnych odszkodowaniach dla Frankowiczów nikt nie mówi, nie tak to prawo działa. Wartością, o którą tu chodzi, jest ochrona słabszej strony umowy kredytowej przed nadużyciami. W tym przypadku silniejszą stroną jest bank, a słabszą – klient. Istnieje między nimi nierówność informacyjna i organizacyjna i prawo ma ją równoważyć. Balcerowicz ma rację: ramy prawne istnieją – ale to banki je złamały – podkreślała profesor.
Według prof. Łętowskiej na przykładzie Frankowiczów widzimy, jak unijne prawo ochrony konsumenta przenika stopniowo do polskiej praktyki – ale ta transformacja dokonuje się „ogromnym kosztem i w bólach”.
Jej zdaniem banki prowadzą \”ofensywę medialno-wizerunkową\”, chcąc ukryć przed opinią publiczną, że przy udzielaniu przed laty kredytów \”frankowych\” łamały prawo. – Chodzi o kreowanie pewnej atmosfery. Kiedy mówimy o propagandzie, to na ogół mamy na myśli jej związek z polityką, ale w prawie też to działa. Kiedy się powtarza tysiąc razy, że \”widziały gały co brały\” albo że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej coś tam sobie nawymyślał i to się nijak ma do sytuacji polskich kredytobiorców – to ludziom coś z tego w głowach zostaje – mówiła profesor.
Ewa Łętowska to profesor nauk prawnych, specjalizująca się w zakresie prawa cywilnego. Była pierwszym Rzecznikiem Praw Obywatelskich w historii Polski, a także sędzią Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jest autorką licznych prac z zakresu prawa cywilnego, konstytucyjnego i ochrony konsumentów.