fbpx

Frankowicze: Związek Banków Polskich o zagrożeniach dla sektora bankowego

11 kwietnia 2021 r. Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie ma wydać uchwałę w sprawie sześciu pytań – zadanych przez pierwszą prezes SN – dotyczących Frankowiczów.

Według Związku Banków Polskich, stanowisko Sądu Najwyższego powinno być wyważone i uwzględniać interesy obu stron. To z kolei może przyspieszyć zawieranie ugód. – Zarówno banki, jak i Frankowicze czekają na to rozstrzygnięcie, chociaż oczywiście każdy pewnie widziałby je inaczej. My zwracamy uwagę na fakt, że wiele tych kwestii faktycznie budzi duże wątpliwości w praktyce sądów i w orzecznictwie i ze wszech miar wskazane byłoby, aby na poziomie uchwały całej Izby Sądu Najwyższego tego typu zagadnienia zostały rozstrzygnięte – mówi Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Orzeczenie TSUE w sprawie Frankowiczów a Sąd Najwyższy

Orzeczenie Sądu Najwyższego ma wskazać sądom powszechnym kierunek rozstrzygania sporów Frankowiczów z bankami, gdyż zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2019 roku to właśnie sądy mają decydować o ważności bądź nieważności umów. Nowe rozstrzygnięcie TSUE wniosło niewiele nowego, choć obie strony starały się dostrzegać w nim korzystne dla siebie aspekty. Na razie wielu kredytobiorców wstrzymuje się z podpisywaniem ugód z bankami w przekonaniu, że sąd wyda korzystniejszy dla nich wyrok.

– Pojawiają się nieprawdziwe informacje w przestrzeni publicznej, jakoby banki nie oferowały ugód. Co najmniej kilka dużych banków miało przygotowane oferty ugodowe, natomiast kredytobiorcy nie byli nimi zainteresowani. Niestety także, powiem to wprost, z uwagi na często bez pokrycia obietnice polityczne, zwłaszcza przed wyborami, czy ze strony różnego rodzaju frakcji politycznych, które obiecywały rozwiązania ustawowe. One z przyczyn obiektywnych po prostu nie mogły być wdrożone, na co zwracał uwagę m.in. Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Inaczej Polska miałaby obniżone ratingi – mówi Tadeusz Białek. Jak zaznacza, przy niekorzystnym dla banków rozstrzygnięciu w sprawach kredytów frankowych, banki nie byłyby w stanie finansować bieżących potrzeb gospodarki.

Kredyty we frankach szwajcarskich

Tymczasem z danych Związku Banków Polskich wynika, że tylko w latach 2002-2012 banki udzieliły konsumentom 943,5 tys. sztuk kredytów denominowanych we franku szwajcarskim. \”W 2009 roku w strukturze zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych prawie dwie trzecie stanowiły kredyty waloryzowane do walut obcych, a 61 proc. całości – kredyty waloryzowane kursem franka szwajcarskiego. O skali tego zjawiska dla polskiej gospodarki świadczy fakt, że w tym czasie stanowiły one równowartość 10 proc. polskiego PKB\” – czytamy w raporcie ZBP.

– Padają tezy, że banki wiedziały, że kursy frankowe się zmienią. To jest oczywiście absurdalna teza, ponieważ nikt nie wie, łącznie z bankami centralnymi, jakie będą kursy walutowe za kilka lat naprzód – mówi wiceprezes Związku Banków Polskich. – Padają też nieusprawiedliwione tezy, jakoby banki niewłaściwie informowały klientów o ryzyku kursowym. Po pierwsze, każdy wie, co to jest ryzyko kursowe, po drugie, od 2008 roku banki były obowiązane do informowania o ryzyku kursowym stosownymi wytycznymi Komisji Nadzoru Finansowego.

Kredyty hipoteczne we frankach

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że na koniec 2020 roku Polacy mieli do spłaty niecałe 428 tys. mieszkaniowych kredytów we frankach szwajcarskich. Ich liczba spadła w 2020 r. o 24 tysięcy w porównaniu do 2019 r., ale ich wartość się nie zmieniła ze względu na umocnienie szwajcarskiej waluty. Gdy rozpoczynał się 2020 rok, za franka trzeba było płacić nieco ponad 3,90 zł; rok później kosztował on 30 gr więcej. Przypomnijmy, że w 2008 roku, gdy kredytów frankowych udzielano najwięcej, frank był na historycznie niskich poziomach do złotego i kosztował niespełna 2 zł.

– W różnych negatywnych dla banków scenariuszach rozstrzygnięć mogłoby się okazać, że kredytobiorcy frankowi są nadmiernie uprzywilejowani, bo np. nie muszą zwracać żadnych kosztów kapitału, nie mówię już o zwrocie kapitału, bo to niewątpliwie byłoby po prostu nie fair wobec pozostałej grupy kredytobiorców – mówi Tadeusz Białek.

Banki a ugody z Frankowiczami

Zgodnie z raportem Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego najgorszy scenariusz oznaczałby unieważnienie umów i konieczność zwrotu przez banki pobranych rat bez konieczności zwracania kapitału przez Frankowiczów. Kosztowałoby to sektor 234 mld zł. Z kolei najbardziej optymistyczny scenariusz – w wersji z ugodami – oznaczałby koszt dla sektora w wysokości 34,5 mld zł. Tymczasem branża w 2020 roku osiągnęła zysk w wysokości niespełna 7 mld zł, niemal o połowę niższy niż rok wcześniej.

– Straty przekraczające dwieście kilkadziesiąt miliardów złotych w praktyce oznaczałyby po prostu upadek części sektora bankowego – podkreśla wiceprezes ZBP. – Środowisko bankowe bardzo głęboko przeanalizowało i wyliczyło koszty potencjalnych scenariuszy, wskazując też na konsekwencje o charakterze nie tylko bezpośrednio finansowym, ale także społeczno-ekonomicznym. Bo przecież pamiętajmy, że banki są krwiobiegiem gospodarki, w związku z tym, jeżeli dotknięte by były nadzwyczajnymi obciążeniami wynikającymi z rozliczeń wobec jednej tylko grupy kredytobiorców, straciliby na tym wszyscy pozostali uczestnicy obrotu gospodarczego, ponieważ banki nie byłyby w stanie finansować bieżących potrzeb gospodarki.

Jak podkreśla Tadeusz Białek, wszystkie scenariusze, w których dochodzi do unieważnienia umów z kredytobiorcami, są dla sektora bankowego nie do przyjęcia.

 

 

Kto może, a kto nie może ogłosić upadłości konsumenckiej?

Podpowiadamy, kto może ogłosić upadłość konsumencką, a kto nie. Dzięki tej procedurze sądowej można zrealizować proces oddłużenia i uwolnić się od obciążeń finansowych. Aby jednak złożyć stosowny wniosek o upadłość, trzeba spełnić pewne kryteria. Z artykułu dowiesz się, jakie oraz kto nie może ogłosić upadłości konsumenckiej. Zapraszamy do lektury! Co to jest upadłość konsumencka?  

Czytaj więcej »

Ile trwa upadłość konsumencka bez majątku?

Podpowiadamy, ile trwa upadłość konsumencka bez majątku. Stanowi ona metodę na definitywne uwolnienie się od niemożliwego do spłaty zadłużenia. Mimo że głównym celem tej procedury jest zaspokojenie roszczeń wierzycieli poprzez sprzedaż majątku osoby zadłużonej, możliwe jest jej przeprowadzenie nawet w sytuacji, gdy dłużnik nie ma cennych aktywów czy źródeł dochodu. Jak zatem wygląda upadłość konsumencka

Czytaj więcej »

Upadłość Getin Noble Bank S.A. – Jak Frankowicze mogą chronić swoje interesy

W obliczu niedawnej upadłości Getin Noble Bank SA, wielu klientów banku, zwanych „Frankowiczami”, może czuć się zaniepokojonych i niepewnych co do swojej sytuacji finansowej. Getin Noble Bank, będący jednym z najbardziej „ufrankowionych” banków na polskim rynku, miał ponad 10 tys. spraw wytoczonych przez kredytobiorców. Ogłoszenie upadłości 20 lipca wprowadza dla konsumentów dodatkowe komplikacje. Obecnie nie

Czytaj więcej »