Upadłość konsumencka okazała się sposobem na rozwiązanie problemów jednego z naszych Klientów.
Czasami jedno wydarzenie potrafi wywrócić całe życie o 180 stopni. Najgorzej jest wtedy, gdy zmienia ono nasze życie na gorsze i nie spodziewamy się tego. Jednym z naszych klientów był Pan w wieku około 60 lat, który kiedyś był niezależnym przedsiębiorcą, a w chwili obecnej jest osobą, której ledwo wystarcza na jedzenie i leki.
Cały dramat naszego klienta rozpoczął się w 2003 roku. Prowadził działalność gospodarczą z zakresu handlu. Swój biznes rozkręcał jeszcze w czasach transformacji ustrojowej i po upływie kilku lat zdecydował się na rozszerzenie działalności.
Aby sfinansować zakup większej ilości towaru, zatrudnienie większej ilości pracowników i wynajem większego lokalu zdecydował się na kredyt obrotowy i kilka pomniejszych. Wszystko miał wyliczone, był przekonany, że uda mu się na bieżąco spłacać zobowiązania kredytowe, gdyż jego działalność prosperowała bardzo dobrze.
Pewnego dnia, w drodze powrotnej z hurtowni, w której zaopatrywał się w towar zdarzył mu się wypadek. W czasie postoju przed przejściem dla pieszych w tył jego pojazdu uderzył drugi, co skutkowało urazami kręgosłupa naszego klienta. Po wypadku czekał go długi okres rekonwalescencji, podczas którego musiał zrezygnować z wykonywania wielu obowiązków w jego firmie.
Mimo, iż pracownicy przejęli prowadzenie biznesu, to brak szefa, który nie był w stanie pilnować dostaw towaru, sprzedaży, rozmów z klientami i dostawcami spowodował kryzys w przedsiębiorstwie, które przynosiło coraz mniej zysków. Niestety, rehabilitacja i kuracja farmakologiczna okazały się skuteczne tylko w części.
Nasz klient cierpi na pourazowy zespół bólowy kręgosłupa szyjnego. Odczuwa silne bóle, które uniemożliwiają mu podjęcie pracy. W czasie kiedy nie był w stanie nadzorować swojej firmy, bank, który udzielił ku kredytu obrotowego zajął cały towar, a właściciel lokalu, w którym znajdowała się siedziba uniemożliwił mu wejście do tego miejsca.
Z tego powodu dłużnik nawet nie dysponuje umowami, które zawarł z wierzycielami i innych dokumentów związanych z prowadzeniem działalności, gdyż nie wiadomo co się z nimi stało w całym tym zamieszaniu. Dodatkowo okazało się, że bank, który przejął towar na podstawie umowy o przewłaszczenie zawartej z dłużnikiem przy okazji zaciągnięcia kredytu sprzedał ten towar po cenach dużo niższych niż wskazane w protokole odbioru.
Dodatkowo ciążyła na nim i jego żonie pożyczka zaciągnięta w celu uzyskania środków na leczenie ciężko chorej żony, która kilka lat później zmarła. Od momentu feralnego wypadku minęło 15 lat, a wysokość zobowiązań, które obciążają na naszego klienta wzrosły do kwoty 190 000 zł.
Większość tej kwoty stanowią odsetki. Sam zainteresowany nie jest w stanie spłacić nawet w części tych długów ze względu na swoje bardzo małe dochody – ok 900 zł renty tytułem niezdolności do pracy, z czego ok 400 zł jest pobieranych na pokrycie zobowiązań alimentacyjnych. Nie jest w stanie podjąć pracy, gdyż odczuwa silne bóle kręgosłupa bez względu na pozycję, w której się znajduje.
Obecnie nasz klient cieszy się nowym startem, który umożliwiła mu upadłość konsumencka. Dzięki niej nie znajduje się w ciągłym stresie spowodowanym obawą o to, czy kolejny telefon, kolejny list w skrzynce pocztowej albo kolejny dzwonek do drzwi to wierzyciel upominający się o swoje.
Jeśli i Ty Drogi Czytelniku albo ktoś kogo znasz znalazł się na życiowym zakręcie z powodów od niego niezależnych, nie wahaj się do nas zgłosić albo nas polecić.
Więcej informacji o upadłości konsumenckiej pod adresem https://kancelariafenix.pl/upadlosc-konsumencka/
Poznaj inne historie sukcesów w dorobku Kancelarii Fenix!