Jak się okazuje, miejsce, które powszechnie uznajemy za bezpieczne, może wcale takim nie być. Przykładem jest Pan Marcin z województwa mazowieckiego, który nigdy nawet nie przypuszczał, że może znaleźć się w takiej sytuacji, jaka go spotkała.
Pewnego mroźnego dnia, Pan Marcin udał się do oddziału jednego z popularnych banków w celu zaciągnięcia pożyczki. Uzyskana kwota miała być przeznaczona na prezent dla ukochanej dziewczyny. Pożyczka nie była wysoka i po paru miesiącach została spłacona. Pan Marcin nigdy później nie zawierał żadnych umów kredytowych, nie miał też potrzeby sprawdzania stanu konta, dlatego niezbyt często logował się w bankowości elektronicznej.
Czas beztroski i refleksji? Nie dla każdego!
Kiedy Pan Marcin przygotowywał się do Świąt Bożego Narodzenia, otrzymał pismo wypowiadające kilka umów pożyczek. Początkowo myślał, że to pomyłka, ale jak się później okazało, padł ofiarą oszustwa bankowego. Ktoś przez około rok czasu, zaciągał na dane Pana Marcina kredyty konsumpcyjne. Początkowo były to kwoty w wysokości 1000 – 3000 zł. Gdy oszust poczuł się dość pewnie, postanowił kwotę pożyczek zwiększyć aż do ponad 20.000 złotych! W ostateczności Pan Marcin w rok czasu stał się zadłużony na łączną kwotę ponad 60.000 złotych.
Aplikacja mobilna, nie do końca tak bezpieczna jak nas zapewniają banki
Pożyczki zaciągane były przez aplikację mobilną. Każde logowanie do aplikacji wymagało indywidualnego loginu, a także hasła, które posiadał tylko Pan Marcin. Jak się okazało pożyczki zaciągane były przez jednego z pracowników popularnego banku, który po całym zamieszaniu zwolnił się z pracy. Gotówka z zaciąganych kredytów była księgowana na koncie Pana Marcina, a następnie z niego znikała. Co ciekawe, Pan Marcin nie otrzymywał w tamtym czasie żadnych powiadomień o zmianie stanu konta, o takich powiadomieniach zapewniano przy zawieraniu umowy o otwarcie rachunku bankowego.
Pan Marcin szukał pomocy, gdzie tylko mógł. Złożył obszerne zeznania na policji, a także w prokuraturze w swojej miejscowości. Niestety oba postępowania zostały umorzone z braku dowodów.
Pan Marcin, nie poddał się mimo trudnej sytuacji i postanowił poszukać w internecie informacji o sposobach uwolnienia się od długów. Tym sposobem natknął się na stronę internetową naszej Kancelarii FENIX, postanowił wypełnić formularz, po czym umówił się z nami na bezpłatną konsultację. Sprawa Pana Marcina bez wątpienia podlegała upadłości konsumenckiej, w jego imieniu nasza kancelaria złożyła już wniosek o upadłość konsumencką do Sądu.
W listopadzie 2018 roku Sąd w Warszawie ogłosił naszemu Klientowi upadłość konsumencką. Od teraz Pan Marcin może zaczynać swoje życie od nowa!
Poznaj inne historie sukcesów w dorobku Kancelarii Fenix!